Tuesday, October 22, 2013

Once upon a time in Manhattan..

Hola! 

Tym razem pobiłam swoje rekordy nieobecności.
No cóż...mogę tylko powiedzieć, że szykują się nowe,świeżutkie, gorące i co najważniejsze interesujące(raczej) materiały.
Ostatnie 2-3 tygodnie minęły mi niezwykle intensywnie.
Dlatego wieczorami zamiast przeglądać zdjęcia i pisać jak zwykłam to robić do tej pory, padałam nosem w poduszkę, a kot deptał mnie po plecach próbując mnie zwlec.
Ku zdziwieniu mam też ostatnio problemy ze snem.
Zaniedbałam też gotowanie, a tu przecież jesień i sezon na dyniowe smakołyki.

No ale przejdźmy do ...

Czas ucieka szybciej niż mi się wydawało.
Staram się zrobić jak najwięcej rzeczy z okolicy.
Pewnego wieczora udałam się na spacer po Manhattanie nocą.
Grand Central z widokiem na Chrysler Building


8-th Avenue nocą
Bryant Park





 Lubię spacerować nocą po dużych miastach, patrzeć na ludzi, obserwować ruch .
Nagle poczułam się zaczarowana.
Grą świateł, klimatem tego wielkiego miasta.
Nowojorską modą, gwarnymi ulicami...
...do czasu aż nie poczułam pierwszego "zapachu" z podziemi...

42-nd street

Taxi z Port Authority w tle
Pewnego weekendu załapałam się tez na zwiedzanie Princeton University - prywatna.
To chyba najsławniejsza uczelnia w New Jersey.
Oglądaliście "Runner, runner"? ;)
Powstał w 1746 roku.
Zajmuje 15 miejsce wśród najlepszych uniwersytetów na świecie.
Studenciacy tradycyjnie rywalizują ze swoimi kolegami z Yale i Harvardu

 Grunt to dobra reklama..
 Downtown prinecton to bardzo klimatyczne miejsce ze sklepami typu vintage oraz małymi knajpkami.





Włodek z Mieciem

 Komu usa nie kojarzy się z małymi rockowymi zespołami?
Trafiłam raz na przegląd takich kapel w małym klubie, gdzieś przy plaży.

 Miałam okazję gościć sobie jako partnerka taneczna na portorykańsko-amerykańskim weselu. Mam nadzieję, że dostanę jakieś fotki i uda mi się zrobić na ten temat małą wzmiankę. Powiem tylko, że było duuużo salsy i zdecydowanie za krótko...
Powinni się uczyć od polaków jak robić dobre imprezy!
 Ostatnio w Usa miał miejsce incydent, który poruszył za sobą serię innych zdarzeń.
A więc nie przegłosowano budżetu na przyszły rok, co poskutkowało wysłaniem pracowników rządu na przymusowe bezpłatne urlopy oraz zamknięciem parków federalnych opłacanych z pieniędzy rządowych.
Myślę, że właśnie to było przyczyną późniejszego ataku w Waszyngtonie DC. Więc jeżeli ktoś miał okazję zobaczyć znak powyżej, to już wiadomo o co chodzi. Wielu turystów planujących zwiedzanie parków obeszło się smakiem...Ludzie są zniesmaczeni i niezadowoleni. Protestują nawet w Starbucksie, bo ostatnio zbierali petycje...ludzie definitywnie chcą obalić Obamę...jak to się skończy zobaczymy w niedalekiej przyszłości.
Fakt: Obama kompletnie nie zna się na biznesie, ktróy jest podstawą polityki Stanów Zjednoczonych od dawien dawna.
 W każdym razie przez przypadek podczas małej motocyklowej przejażdżki wzdłuż jednej z dolin Fili, obserwowaliśmy, jak przebiegają protesty. Mały motorowy wiec. Ludzie z flagami, megafonami, transparentami demonstrują swoje niezadowolenie. Na mostach nad trasami powywieszano transparenty. Wszystko mówi jednogłośnie....precz z Obamą..


Wschód słońca w 30-th market street Philadelphia

Najlepszy na wczesne poranki jest spacer ulicami NYC.
Madison Square Garden



 Znam już chyba na pamięć każdy zakamarek Grand Central i Port Authority.



 Jeżeli ktoś kiedykolwiek chce mnie przekupić to tylko caramel frappucino!

 O sezonie na dynię napisze już całkiem niedługo...zżerała mnie ciekawość jak może smakować kawa: Pumpkin spice latte.
Nie pozostało mi nic innego jak udać się do mojego ulubionego miejsca z tym trunkiem.

Pewnego jesiennego dnia, podczas pobytu w Princeton trafiliśmy na mały event.
Ludzie tańczyli tango w fontannie.
O ile dobrze pamiętam argentyńskie...
Nie mogłam przestań patrzeć.








Każdego dnia staram się kreatywnie wykorzystywać cenny czas.
Ostatnio bawiłam się trochę w modelkę i biegałam na różne śmieszne sesje.

 Ale najbardziej pochłonęło mnie inne zajęcie...
5 grudnia przeprowadzam się do Berkeley- miasta uniwersyteckiego pod San Francisco.
A... głowie mam tyle miejsc, które mogę odwiedzić.
A...doba trwa tylko 48h.
A..trzeba chyba przygotować napad na bank;)
A..taki mam widok z mojego pokoju:






P.S Za oknem jesień? Wojciech ostatnio przesłał mi parę letnich zdjęć podczas jego pobytu:
Wall Street atractions

Couch(surfing)sharing w hotelu
Lunch z widoczkiem
 Chilling in Central Park



1 comment:

  1. Chcialabym tak jak Ty zwiedziac Daga i miec piekne wspomnienia. A jedyne co ku*wa bede miec to gore torebek i butow. Musze zaczac oszczedzac !
    Btw. Bede w NYC od 28 listopada do 1 grudnia

    ReplyDelete