Thursday, March 7, 2013

Madrit

Hej! Pierwszą potwierdzoną destynacją, a zarazem kolejnym materiałem na opowieść jest Washington D.C (Ola czekam!) kiedy będą kwitły drzewa wiśniowe,Panama w kwietniu oraz Niagara Falls po stronie Kanadyjskiej.  Już nie mogę się doczekać, po drodze czeka mnie jeszcze parę kierunków, ale o tym kiedy indziej. Będzie morze zdjęć!

Tymczasem...
To przedostatni materiał z serii powrót do Europy.
Jeżeli miałabym wybierać pomiędzy Madrytem, a Barceloną zdecydowanie wybrałabym to drugie miasto.
Mimo swoistego uroku,  a szczególnie już klimatu targu, miejsce to, aż nie zachwyciło mnie na tyle, więc prawie wszystko pozapominałam:D aż wstyd się przyznać
Madryt zwiedzam w drodze powrotnej z Teneryfy i zatrzymuje się na kilka dni u Rogeiro. Jest to równocześnie moje pierwsza przygoda z couchsurfingiem, który jak już pisałam jest jednym z lepszych pomysłów, na które ktoś kiedykolwiek wpadł.
Madryt zwiedzam dniem i nocą, ale jednak największe wrażenie miasto robi po zmroku.
Błąkam się wśród wąskich uliczek zmierzając codziennie w jedną stronę...

Róg Gran Via


Obok  Puerta del Sol


Plaza Mayor



...targ!! Mercado de San Miguel. Najstarszy w Madrycie, który mieści się tuż przy Plaza Mayor na Plaza de San Miguel. Hala targowa została odrestaurowana oraz oddana ponownie do użytku. W środku zapraszają nas kawiarnie, winiarnie i bary z tapas. Znaleźć tam możemy różnego rodzaju łakocie. Posłuchajcie:



Kanapki z łososiem i ośmiorniczkami, mniam...

...+ wino! - podobno najlepsze na całym targu


Pewnego razu wybrałam się na paelle, do baru tuż obok targu. Tutaj wersja z czarnym ryżem i owocami morza + wino :)
Nie ma nic lepszego niż zasiąść tuż przy głównym placu, przy stoliczku, popijać wino i obserwować ludzi dookoła. Dodam, że słoneczko grzeje nam w twarz,a zewsząd dochodzą zapachy dobrych rzeczy


Jeszcze więcej wina...


W Madrycie zamieniłam się w testera wina i miałam okazję spróbować różnych rodzajów tego trunku

Na tym placu mamy okazję załapać się na spontaniczne urodziny i ...napić kolejnego kubeczka tym razem, wina.
Plaza de Santa Ana i chylący się ku zmierzchowi dzień

Miasto nocą to moje ulubione oblicze Madrytu

Centrum  nocą


Metropolis

Na zdjęciu poniżej towarzysze mojej wycieczki po prawej couchsurfer, u którego się zatrzymałam, a po lewej jego przyjaciel. Pokazali mi różne oblicza miasta, miejsca - nie tylko te z przewodników, smaki i prawdziwy klimat Madrytu.
Dzięki nim miałam okazję odwiedzić parę muzeów, w tym Prado za darmo, wykorzystując legitymację z ULL ( Universidad de La Laguna).
Co do Muzeum Prado, jednego z miejsc must be, drugi raz bym tam nie wróciła...mimo eksponatów, które się tam znajdują. Myślę, że zawiodła organizacja wewnętrzna, bo jeżeli podczas podziwiania widzimy powiedzmy 5 podobnych obrazów El Greco (Caballero con mano..na głowie, plecach, młody, bez wąsów..z wąsami), tuż obok siebie to w pewnym momencie zanika poczucie artyzmu  delikatnie przeplatane nutką nudy..

Przyjaciel+ja+Rogeiro- couchsurfer, u którego się zatrzymałam


Egipskie klimaty


W Madrycie dopisała ładna pogoda. 25 stopni C jak na marzec, brzmi idealnie.




Park Retiro


Prado


Architektura  w Madrycie




Symbol Madrytu


W tle Pałac Królewski




P.S  Mój ukochany, czyli Chevi wraca do mnie!

No comments:

Post a Comment