Hej!
Lubię próbować różnych rzeczy w sferze kulinarnej, ale ostatnio chodziły za mną kopytka i polska zupa. Chodziły, chodziły...aż wychodziły i chyba jeszcze nigdy polskie wyroby jadalne nie dały mi tyle radości, a zarazem niemożności ruszenia się od stołu, bo porcje były, jak to rzekła Ivanka: "dla chłopa".
Przy okazji w ruch poszły delicje, ptasie mleczko, biszkopty i pierniczki alpejskie.
Dzielnie poluje na sfotografowanie skunksa, a kociszon na wiewiórki za oknem.
Chyba idzie wiosna
![]() |
Ręczna ceramika, popularna na Wyspach Kanaryjskich |
Z serii miejsca, chcę Was zabrać do mojego ulubionego lokalu z tapas
Gdzie?:
Calle Juan de Vera 16
La Laguna
Teneryfa
Wyspy Kanaryjskie
Co:?
Urocze, malutkie miejsce przyciągające zapachem oliwy i pomidorów.
Wchodząc do środka można poczuć się jak w jakiejś brudnej piwnicy, ale to jeszcze bardziej podsyca nastrój tego miejsca.
O dobrej jakości podawanych produktów i randze bodegonu świadczą tłumy ludzi przesiadujące wewnątrz i czasem trzeba czekać lub przyjść później żeby znaleźć wolne miejsce
Zdjęcie powyżej idealnie oddaje klimat tego miejsca. Niestety w swojej prywatnej kolekcji nie posiadam za dużo zdjęć z Tocuyo, dlatego kilka zapożyczyłam z ich strony. Niemniej jednak wszystkie publikowane tutaj zostały osobiście zrobione przeze mnie, chyba że podpiszę inaczej.
Co najbardziej tutaj lubię?
Lokal otwierany jest zazwyczaj pod wieczór, więc w środku panuje półmrok, w którym przewijają się bardzo mili kelnerzy. (Kiedyś jeden pilnował mi roweru przez cały wieczór)Można zająć miejsce zarówno przy barze jak i przy "stolikach" zrobionych z beczek do wina. Dookoła stoją zakurzone butelki i rzec należy że ogólny mały syf. Jak to wytłumaczyć? a tak, że wszelkie okruszki, serwetki zamiast umieszczać na talerzykach zrzucamy czy też spychamy na ziemię...
Czyż nie cudownie?! Rzecz jasna po zamknięciu lokalu jest to wszystko sprzątane
![]() |
Nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności (Dagmarita - moje imię w języku hiszpańskim) |
Innym genialnym pomysłem jest możliwość pisania po ścianach. Więc ściany zamazane są wszelakimi napisami pozostawionymi przez gości. Kolejna frajda!
![]() |
Widok z przed baru |
Można spróbować Lomo, hiszpańskiej szynki z udźca. Im dłużej leżakuje tym droższa.
Chorrizo - kiełbasa
Przyprawione pomidorki w oliwie z pan rustico, czyli tak jakby grzankami (mmm....moje ulubione)
Queso - różne rodzaje sera, w tym kozi - najlepsze z mojo verde, zielonym sosem zrobionym na bazie oliwy, octu, czosnku, pietruszki i papryki opcjonalnie dodają też inne składniki.
Nie wiem czy oferują morcille, czyli kaszankę uwaga! z migdałami....bl...ee...
A tutaj coś co zwie się Almogrote, jest to ostry ser w formie półpłynnej przygotowany z dodatkiem papryki, oliwy i czosnku ewentualnie można zmieniac i udoskonalać przepis. Oryginalnie pochodzi z La Gomery, czyli jednej z 7 wysp. Nie można nie spróbować
Wino + oliwki lub orzeszki. Tapas są to przystawki więc nie dostaniemy tutaj ogromnych porcji jedzenia. Chociaż ja zawsze wychodziłam najedzona i napita...winem. Bo rzeczywiście jakość jest bardzo dobra i cena wcale nie taka wygórowana. Dodam, że większość produktów pochodzi z ogródka żony właściciela, a almogrote przygotowywane jest osobiście przez nią w domu
Bodegon Tocuyo napewno należy wpisać na listę miejsc to be, przy okazji pobytu na Teneryfie
P.S Ostatnio ostro ćwiczę słoweński w naszym tandemie I -> D, i nawet nieźle nam idzie wymiana polsko-słoweńska. Szkoda, że w żadnym języku z którym miałam styczność nie mówię płynnie.
Ale może kiedyś przyjdzie taki czas, że usystematyzują ów wiedzę.
No comments:
Post a Comment