Tuesday, January 7, 2014

Christmas in California

Wigilia godzina 3 nad ranem.
Wlazlak bohater!

Hola!

Miesiac minal jak z bicza strzelil.
W glowie klebia sie mysli nieokielznane.
Pora opanowac ten chaos, ktory pojawil sie rowniez w poprzednim wpisie.
No coz zgonie wine na sprzet;p i postaram sie poprawic...ale nie obiecuje!
Kiedy cale stany zamarzaja(mrozy siegaja 50 stopni) ja dzis plawie sie we mgle i lekkich promieniach slonca przebijajych sie przez chmury.
Zapomnialam dodac w poprzednim wpisie, ze mielismy male miedzyladowanie w Michigan bo troche juz jakby lecielismy na rezerwie, ale to dluzsza historia.

***

To juz 3 Swieta poza domem i zakazdym razem w innym miejscu.
Pierwszy raz "udalo" mi sie pracowac tak dlugo w Wigilie, ale ten temat pozostawie bez komentarza.
Pomyslow na spedzenie Swiat bylo co nie miara.
Ostatecznie padlo na polskie swieta.
Duzo gotowania, wina, koled oraz innych przygod.

Kalifornia bez sniegu to same sobie zrobimy!
Jak tradycja glosi bylo 12 dan wliczajac czekoladki, sos do lososia i wino!
Byl barszczyk winiary z torebki z uszkami z polskiego sklepu.
Byla rybka a rybka lubi plywac!
Byla zupa pieczarkowa a'la grzybowa Babci.
Byly polskie czekoladki, ktore kupowalysmy przez 4 godziny.
Jednym slowem na bogato i wypasie.
Miala byc i pasterka, ale dziwnym trafem nie doszlysmy, bo Daria wolala angielskie spacery.

Dwie Daria, Mieciu i Wlazlakz
Najwiecej frajdy sprawilo nam gotowanie.
A dobre gotowanie idzie w parze z dobrym winem!
Mialysmy opiekowac sie domem, w ktorym obecnie mieszka Daria.
Mieszkanie znajduje sie w ladnej okolicy na Richmond tuz przy Golden Gate Park.
Podsumowalabym to jednym slowem - nielad arystyczny i grajdol wszechobecny.
Uwielbiam sprzatac i podlewac ogrodek;)


Kolacji wigilijnych trafily nam sie 3.
Jedna polska jak wyzej.
Jedna artystyczna jak nizej.
Postanowilysmy zrobic numer popisowy i zablysnac polska szarlotka na dekorowanych talerzach z lodami waniliowymi.
Hit sezonu.
Rodzinna kolacja nr.3 pozwolila nam okazje sprobwac gesi wartej 130$.
Daria bala sie jej niesc do domu, zeby czasem nie upuscic....


Jablecznik


Szef kuchni poleca!


 Na swiateczne sniadanie:

Bajgle z kreamowym serkiem, wedzonym lososiem i kielkami
Na dinner:
Misz masz, czyli cos z niczego
Makaron w sosie ze wszystkiego z krewetkami
Na przekaske po obiedzie

Omlet z serkiem losowiowym, awokado i kielkami

W zeszlym roku stojac na Brooklyn Bridge z Daria zastanawialysmy sie, gdzie spedzimy nastepnego sylwestra.
Odpowiedz nadeszla szybciej niz myslalam.
San Francisco
No coz.
Sylwester byl raczej winny niz szampanski.
I zaczal sie juz w poludnie.
Ponioslo mnie przez pol miasta.
Na fajerwerki udalismy sie na Fishermann's  Wharf i po razkolejny spodziewalam sie, ze miasto wybuchnie  fajerwerkami i konfetti.
Chyba lataja dziure budzetowa.
Ale dla zlagodzenia sytuacji mozna bylo jezdzic taksowkami i autobusami za darmo :)
Uwazam, ze jest to naprawde niezly pomysl.


Wigilijny poranek w zoo w Oakland


Czesc zdjec robiona Ajfonem,wiec jakosc bywa srednia.

A tak to bylo rok temu:



P.S Nastepnego dnia z rana nie wiem jak ale...udalam sie do South Lake Tahoe w Nevadzie....o czym w nastepnym odcinku

No comments:

Post a Comment